niedziela, 28 października 2012

Jesienna miłość a Szkoła uczuć...




Dziś zajmę się tematem dotyczącym filmów nakręconych na podstawie książki. Zacznę od „Jesiennej Miłości” Nicholasa Sparksa , a filmem „Szkoła Uczuć”. Nie od dzisiaj wiadomo że film od książki daleko odbiega. W tym przypadku najpierw obejrzałam film a potem przeczytałam książkę. Zdecydowanie mogę powiedzieć iż film jest niesamowicie piękny i wzruszający , kilkakrotnie miałam zaszklone oczy. W książce jest taki moment , że Landon musiał wybrać jedno z zajęć dodatkowych , miał do wyboru chemię lub zajęcia z dramatu i wybrał tą drugą opcję. W filmie natomiast Landon jest zmuszony do uczestniczenia w tych zajęciach po tym jak ze znajomymi brał udział w „teście” o przyjęcie do grupy  jednego z chłopaków ze szkoły. W powieści Landon zostaje poproszony przez Jamie aby zagrał główną rolę w przedstawieniu , ale w filmie jest do tego zmuszony przez dyrekcje szkoły. Nie ma takiej sceny w filmie która mówiła by o balu szkolnym , gdzie w książce Landon nie ma z kim iść na szkolny bal i w ostateczności prosi Jamie , która się zgadza. Kolejną różnicą między książką , a filmie jest zawód ojca Landona , książka : ojciec jest kongresmenem , film: lekarz kardiolog. Kolejną sprawą jest choroba Jamie…w książce dowiadujemy się , że bohaterka wie o swojej chorobie od 7 miesięcy , a filmie wie o chorobie od 2 lat. W filmie rodzice Landona są rozwiedzeni , a w filmie żyją na odległość ze względu na zawód ojca polityka. To chyba na tyle , pewnie coś mi umknęło , ale tylko te sytuacje przyszły mi na chwilę obecną do głowy. Mimo tych wszystkich różnic , książka jak i film bardzo mi przypadł do gustu.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz