Pewien 57 letni mężczyzna o imieniu Landon postanawia
opowiedzieć nam historię, która przydarzyła mu się kiedy miał 17 lat. Przeżył
wtedy więcej niż każdy z nas przez całe życie. Był zwykłym nastolatkiem
lubiącym imprezy i tak jak wszyscy chciał lata młodości spędzić jak najlepiej,
czyli szaleć ile się da. Pochodził z zamożnej rodziny. Jego ojciec jest bogatym
kongresmenem, który całe życie nie interesował się chłopakiem. Całe życie
Landon tak naprawdę wychowywał się bez ojca. W ostatniej klasie musiał wybrać
między dwoma zajęciami dodatkowymi : zajęcia z dramatu i chemia. No i tak jak
pewnie każdy nie lubiący dodatkowej nauki postanowił wybrać się na zajęcia
teatralne. Tam dostał olśnienia. Do tej samej grupy co on dołączyła Jamie -
córka pastora, która jest uznawana za dziwoląga, ale nie z powodu urody, bo
jest ona dość ładna, ale z powodu jej sposobu ubierania się i zachowania.
Jednak tego dnia Landon dojrzał w niej coś więcej niż koleżankę z klasy, z
którą kiedyś zamienił kilka słów. Ujrzał dość ładną kobietę. Landona i Jamie
zbliżył do siebie bal, na który Landon nie miał już kogo zaprosić. Landon to
chłopak, który w książce przeszedł wielką przemianę. Z łobuziaka, który miał
wszystko i wszystkich, z którymi się nie przyjaźnił gdzieś, zmienił się w
miłego, pomocnego i szczodrego chłopaka, a to wszystko dzięki Jamie. Dziewczyna
poprowadziła go na drogę dobra i pomogła mu znaleźć cel w życiu. Jamie to
piękna, mądra i dobra dziewczyna. Bardzo dużą uwagę poświęcała Biblii, pomagała
sierotom i wszystkim, którzy tej pomocy potrzebowali. Nie przejmowała się tym
jak wygląda, bo uważała, że nie ma to znaczenia. Przez swoje zachowanie stała
się odludkiem i pośmiewiskiem szkoły, ale nie przeszkadzało jej to i
przebaczała wszystkim to co mówili. Była bardzo dzielną dziewczyną przez całą
książkę i od pierwszych stron zyskała moją sympatię.
Książka wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Bo czy jest
coś piękniejszego, niż prawdziwa, odwzajemniona miłość? Sparks po raz kolejny
wprowadza nas w świat, gdzie miłość nie jest byle uczuciem, ale czymś, czego
nie da się objąć słowami. Miłość, za którą, ramię w ramię, podąża nieszczęście.
Ból, strach, cierpienie i strata czegoś, co jest dla nas tak ważne. Jesienna
miłość to niesamowicie piękna powieść o cudownej, odwzajemnionej miłości. W
pewnym sensie powiadamia nas o tym, że należy kochać i cieszyć się z życia,
kiedy mamy czas i szansę na to. Bo nie wiadomo, co może wydarzyć się za minutę,
dzień, miesiąc... Że na każdym kroku czyha na nas niebezpieczeństwo i należy
brać życie takim, jakie jest.
Na podstawie tej książki został już dawno nagrany film pt.
"Szkoła Uczuć", który obejrzałam już setki razy i należy do moich
ulubionych. Historia w tym filmie została odrobinę zmieniona, ale tak samo
wzrusza i zostawia swój ślad w życiu widzów. Muzyka natomiast jeszcze bardziej
wprowadza nas w nastrój tego filmu.
Moja ocena książki : 10 / 10
Czytałam tą książkę i jest rewelacyjna. Zawsze z chęcią do niej sięgam.
OdpowiedzUsuń